Dziś w godzinach popołudniowych na torach "Płaszowianki" dwóch naszych kolegów klubowych przetestowało rewolucyjny wynalazek. Na razie jest to prototyp i wymaga pewnych udoskonaleń, ale już sama idea odmieni oblicze łucznictwa bloczkowego. Jak powszechnie wiadomo bloczkowcy zawsze zadrościli klasykom łatwości zdejmowania cięciwy. Teraz się to zmieni...
Pomimo utajnienia prac paparazzi wykonali kilka ujęć, ale nie udało im się umknąć z łupem. Negatywy zostały odebrane po krótkim pościgu i wywołane w klubowej ciemni. Oto one:
Do rozprężenia łuku bloczkowego od zawsze czyli od stycznia ponieważ od tego czasu stałem sie posiadaczem takiego łuku używałem dwuch petelek i kawałka linki do zablokowania ramion po sprężeniu ich cieciwią fakt że był to łuk z niedzielonymi ramionami przy dzielonych trzeba by zrobić nakładki na ramiona. Tyle że nie wiedziałem że to jest jakis problem dla innych uzytkowników łuków bloczkowych. Rzyczę sukcesów i propagowania wszystkich fajnych pomysłów. Pozdrawiam Adam
w całym tym interesie chodzi o to by w warunkach terenowych w miarę szybko i równo napiąć ramiona, zablokowac by swobodnie wymienić czy wyregulować linki, urządzenia zalecane w tym celu przez producentów z reguły są duże i stacjonarne, zdjęcia są żartem naszego kolegi i nie pokazują rzeczywistego działania urządzeia
Dodaj swój komentarz
Tylko zarejestrowany użytkownik może dodawać komentarze. Jeśli nie masz swojego konta to zarejestruj się! Rejestracja jest darmowa!
Strona główna
czyli od stycznia ponieważ od tego czasu stałem sie posiadaczem takiego łuku używałem dwuch petelek i kawałka linki do zablokowania ramion po sprężeniu ich cieciwią fakt że był to łuk z niedzielonymi ramionami przy dzielonych trzeba by zrobić nakładki na ramiona. Tyle że nie wiedziałem że to jest jakis problem dla innych uzytkowników łuków bloczkowych. Rzyczę sukcesów i propagowania wszystkich fajnych pomysłów.
