Użytkownicy Online |
|
Obecnie jest: 0 zarejestrowanych użytkowników i 68 gości online. |
|
Co dalej z łucznictwem? Refleksja jesienna |
|
Dodane przez hrehor |
14.11.2005 |
Indeks
»
W dobie globalnej komunikacji trudno niestety uciec przed informacją. Tak więc czy ktoś chciał czy nie chciał, zapewne zaglądając w ostatnich miesiącach na strony PZŁucz. przeczytał o zawirowaniach w naszym związku sportowym. Dotąd byłem zdania, że właściwie żadne konflikty w Zarządzie nie dotykają bezpośrednio mnie jak i 99% innych łuczników. Bo przecież ktokolwiek będzie prezesem PZŁucz. sytuacja ogromnej większości łuczników (z wyjątkiem – być może – kilkunastu zawodników i zawodniczek kadry narodowej) nie ulegnie zasadniczej zmianie.
Czy to jednak dobrze, że nic się nie zmienia? Gdyby np. IBM nic nie zmieniał, nadal produkowałby maszynki do liczenia na korbkę. Czy to oznacza, że nie byłoby komputerów osobistych? Nie! To znaczy, że nie byłoby już firmy IBM.
Wspomniany przykład nie do końca odpowiada sytuacji PZŁucz. Chciałem jednak zilustrować co stanie się z organizmem, który nie potrafi dostosować się do prawideł rynku.
Wydaje się, że łucznictwo w Polsce może podążyć trzema możliwymi drogami. Przy czym dwie z nich prowadzą donikąd. Rozważmy poszczególne możliwe scenariusze wydarzeń.
1.Wersja pesymistyczna. Związek zachowuje status quo, robi to co dotychczas - kluby także. Nie ulegają zmianie zasadnicze cele działalności, ani sposób realizowania tych celów. Efekt: postępująca marginalizacja łucznictwa jako dyscypliny sportowej i degradacja bazy sprzętowej klubów. Co w zasadniczy sposób ograniczy ilość trenujących i pociągnie za sobą brak wyników na arenie międzynarodowej. A w efekcie spowoduje zmniejszenie dotacji państwowych i jeszcze większą zapaść w łucznictwie. Nie stanie się to jednak natychmiast. Symptomy atrofii łucznictwa obserwujemy już teraz. Jednak za kilka, może kilkanaście lat nie będzie już czego naprawiać.
2. Wersja neutralna. Związek i kluby starają się popularyzować łucznictwo, jak się tylko da i gdzie się da z wykorzystaniem nowoczesnych technik marketingowych. Nie ulegają zmianie zasadnicze cele działalności, ani sposób realizowania tych celów. Efekt: niezmniejszenie ilości trenujących i zachowanie dotychczasowej kondycji łucznictwa w Polsce.
3. Wersja optymistyczna. Związek i kluby starają się popularyzować łucznictwo, jak się tylko da i gdzie się da z wykorzystaniem nowoczesnych technik marketingowych. Do Związku zaproszeni zostają łucznicy pozostający poza tarczowym łucznictwem olimpijskim czy bloczkowym. Organizowane są zawody terenowe dla wszystkich kategorii łucznictwa. Efekt: Zwiększenie ogólnej ilości łuczników poprzez dodanie pozostających dotychczas poza oficjalnym nurtem PZŁucz. Co z kolei spowoduje przyciągnięcie do klubów pasjonatów uprawiających łucznictwo dla przyjemności, za własne pieniądze, a mogących pomóc Związkowi i klubom w popularyzacji łucznictwa. Dodatkowo może otworzyć się szansa na uczynienie z łucznictwa sportu rodzinnego, gdzie łucznictwo uprawia się rodzinne, a udział w zawodach traktuje się jako atrakcyjny sposób spędzania wolnego czasu.
Należy pamiętać, że dla każdego sportu wyczynowego najlepszą bazą jest rekreacja i masowość. Utalentowanych zawodników nie kupi się w sklepie za państwową dotację. Tak więc bez rozwijającej się bazy wkrótce może zabraknąć talentów mogących kiedyś odnosić sukcesy na międzynarodowych imprezach.
|
| 1 | |
|
komentarze |
15.11.2005 20:48 - archery.krakow | Jest jeszcze wersja IV super pesymistyczna. Do związku wkracza prokurator (patrz PZN) zamyka kogo trzeba i dalej pozostaje obecna sytuacja.....ale zarząd jest inny. |
|
16.11.2005 08:46 - Gavrone | Wersja numer 5 - samoobsługowa - łucznicy zakładają związek łucznictwa terenowego (wszystkie typy łuków), na wzór innych krajów. Zawody terenowe są dużo ciekawsze i oferuja dobrą zabawe rzeczywiście dla całych rodzin. PZN odczuwa odpływ łuczników do nowej organizacji i zaczyna wreszcie zabiegać o nich i o kluby, reformując się (pozbywajac sie przy okazji odwiecznych zakał polskiego łucznictwa). |
|
16.11.2005 20:20 - dessait | to jak już tak panowie tak zaczeliście to może każdy kto ma dobry pomysł napisze swoją wersje. jak dobrze pójdzie to na koniec wyjdzie z tego książka pt "1001 sposobów na porpawienie stanu Polskiego łucznictwa (obalanie kretynów z ważnych stanwisk i zwalczanie reszty trafiającej tu tylko za kasą)"
oczywiście tytuł też moze ulec zmianie |
|
16.11.2005 20:24 - dessait | mimo iż już nie strzelam to jednak popieram pomysł z szerzeniem łucznictwa terenowgo gdyż jest to rodzaj łucznictwa wymagający najwięcej zdolności a jest również bardzo ciekawy |
|
29.11.2005 17:01 - astroleo | Łucznictwo terenowe to deska ratunkowa dla obecnej sytuacji, co do przedmówcy z dnia 16.11.2005 mówić trzeba a pomysły i wypowiedzi są czytane i przez "działaczy" Ilość łuczników strzelająca w naszym kraju poza klubami jest spora i nie wykożystanie tego potencjału, będzie błędem który doprowadzi do rozłamu PZŁ( notabene już na schyłku rozpadu) Śląski Okręg Łuczniczy powoli do tego dojżał będą 1 zawody 3D i to ponoć otwarte dla wszystkich łuczników - amatorów również. I nie interesuje mnie kto zrobi na tym kasę a kto nie! ważne by coś się wreszcie ruszyło. Jeśli ktoś ma "jaja" i potrafi zrobić takie zawody ( a nie jest to proste- to nie strzelanie na stadionie!) to ja go popieram obojetne z kąd jest! Tylko coś nowego może rozruszać ten związek. |
|
29.11.2005 17:09 - astroleo | aaaaa i na koniec przestańcie mówić o łucznikach strzelających poza klubami jak o kimś gorszym kto nie ma pojecia o łuku- ci pasjonaci pokazali "sportowcom' jak się strzela na zawodach 2D w Rudzie Śląskiej. Zawody terenowe to inny świat łuczniczy i wszystko czego się nauczyliście strzelając na stadionach może nie wystarczyć w krzakach , przy złym naświetleniu i przy nieoznakowanych odległościach. Paru mondrali z medalami za pasem dostało tam nauczkę i dobrze fajnie było, prynajmniej coś się działo. |
|
30.11.2005 11:03 - hrehor | Astroleo do kogo ten apel? Gdzie ty tu znalazłeś jakieś wypowiedzi, że jedni łucznicy są gorsi a inni lepsi? Ja w każdym razie takich nie widziałem. Natomiast Ty sam , tą wypowiedzią, uźyciem lekceważącego tonu, cudzysłowów obejmujących słowo "sportowcy" wprowadzasz jakieś niepotrzebne nikomu podziały.
Walczysz z kategoryzowaniem za pomocą kategoryzacji, co chyba nie jest dobrym pomysłem.
W pierwszym odruchu, miałem zamiar skasować powyższy komentarz jako, moim zdaniem, szkodliwy i niepotrzebny, ale nie użyłeś słów niecenzuralnych, nie obraziłeś nikogo imiennie. Więc właściwie nie mam się do czego przyczepić. Sam się jednak zastanów... |
|
05.12.2005 12:53 - astroleo | Sory nie miałem zamiaru nikogo obrażać sam jestem sportowcem a wypowiedź moja nie ma na celu robienia podziałów lecz ich likwidację.Bo niestety na nie trafiłem ( nie na tej stronie to prawda-przepraszam) Proszę mi powiedziec na które zawody może wejść i strzelac łucznik nie zrzeszony w PZŁ?? ile jest klubów w tym kraju gdzie trener pozwoli postrzelać amatorowi w bezpiecznych warunkach nawet gdyby chcial zapłacić za niszczenie mat? Proszę mi powiedzieć ilu Pańskich kolegów udziela porad poza panem i tą strona dla szerokiego grona łuczników nie zrzeszonych? Wasza i nasza to dwie strony "rodzynki" w tym względzie. Ja niestety częst ostatnio spotykam się z wypowiedziami łuczników amatorów że do pobliskiego klubu nie pójdą po poradę bo.......... no właśnie?dlaczego? czy czegoś nie marnujemy? |
|
05.12.2005 17:34 - hrehor | Wyjaśnię od razu. Łucznicy nie są zrzeszeni w PZŁucz. tylko kluby. Łucznicy mają licencje zawodnicze wydane przez PZŁucz. (chyba 10 zł płaciłem). Za udział w zawodach płaci sie startowe, ile płaci niezrzeszony nie wiem, ale pamiętam kilka takich przypadków. Najprostszym rozwiązaniem jest zapisanie się do klubu, jakiegokolwiek zrzeszonego w PZŁucz. W klubach płaci sie składki, choć zdarza sie, że ktoś należy, ale nie trenuje w klubie więc składek też nie płaci.
Ile jest w kraju klubów przyjaznych bloczkowcom i innym łucznikom, nie wiem. U nas nie ma z tym problemów, choć składkę płacimy wyższą niż klasycy. Co do niszczenia mat, maja troche racji, ale nie jest to znowu taki straszny problem.
Ha, z poradami bywa różnie. Jeśli ktoś nie jest członkiem klubu to w imię czego trener-pracownik klubu ma tracić czas na doradzanie. Logiczne prawda?
Natomiast uważam, że zawsze można się zwrócić po pomoc do innych łuczników. Po to, między innymi, powstała ta strona. Choć, jak widać, nie wielu łucznikom chce się zadawać pytania.
Gdyby były pytania, znalazły by się odpowiedzi. A że ja częściej odpowiadam, po prostu częściej niż inni czytam co się na stronie dzieje.
Ja, pomimo wszystko, dość optymistycznie patrzę w przyszłość. będzie lepiej ale nikt za nas tego nie zrobi |
|
10.12.2005 22:35 - Abrat | ano tak, wiele się już zmieniło ale ja niestety wciąż pamiętam jak zostałem potraktowany, kiedy pierwszy raz poszedłem do klubu, nie ważne jakiego, jako łucznik zainteresowany łucznictwem tradycyjnym. Z tym, że było to już lata temu. Oj dawno. Za to w ubiegłym roku to nie powiem jak nas obskubał pewien klub za użyczenie torów na dwa dni, odniosłem wrażenie, że potraktowano nas na zasadzie: jak te osły chcą sie bawić w swoje tradycyjne nie trafanie w 10 za każdym razem, za które nikt nie da żadnego medalu to niech frajerzy bulą.
Mimo to uważam, że są wyraźne zmiany na lepsze, byle tak dalej. Z tym, że moim zdaniem, zmian nie pociągną działacze. Po prostu trzeba to na nich wymuszać albo czekać, aż zmieniające się warunki je wymuszą
Odnośnie forum to niestety mamy podobne spostrzeżenia z łucznictwa tradycyjnego. Na początku tego roku zamknąliśmy taką jedną listę dyskusyjną, ponieważ nikt się o nic nie pytał. W kilku aktywnych to nie potrzebujemy listy. Zapisanych było na nią ponad 100 osób!! i przez rok żadnych pytań, wszyscy wszystko wiedzą albo na tyle nie wiedzą nic, że nawet nie potrafią zadać pytania. |
|
27.08.2007 10:40 - adamc1 | Witam wszystkich. Czytam czytam i właściwie nie bardzo wiem o co chodzi. Może zacznę od tego co zostało zrobione - inicjatywa klubu X10 zapoczątkowała cykl zawodów 3D zrobionych na wzór i na regulaminie EAA wcześniej takie trzy imprezy organizowane były przez Łucznicze Towarzystwo Sportowe 3d z Rudy Ślaskiej lecz dopiero Koledzy z Jaworza odważyli się na zrobienie imprezy w systemie pucharowym. Wszystkie trzy rundy do tej pory przeprowadzone cieszą sie sporą coraz większą popularnością co wskazuje na słuszność kierunku. Zawody tego typu są fajna zabawą w której mogą brać udział wszyscy którzy strzelają z jakiegokolwiek łuku w jakimkolwiek stroju mający dowolne poglądy na cokolwiek. Wadą takiej imprezy jest ogólna wada wszystkich imprez czyli kasa, na mamy w kraju finansowania które pozwoliło by zakupić figury 3D sfinansować nagrody i pokryć wszystkie inne koszty. W zwiazku z ta właśnie wadą musimy sie jakoś zorganizować aby wystąpić o dofinansowanie z środków Unijnych i Krajowych oraz Sponsorów. Poza tym przygotowujemy w przyszłym roku cykle zawodów 3D z naszymi sąsiadami generalnie ma odbyć się 6 rund dwie w Polsce dwie w Czechach i dwie na Słowacji już teraz wszystkich zapraszamy do uczestnictwa oraz pomocy w organizacji Zabawy Zawodów czy jak tam kto che to nazywać . Z tegorocznych informacji 3D za miesiąc IV runda zwodów 3D oraz Mistrzostwa Polski 3D zapraszamy do udziału ( pomocy również, finansowo jesteśmy na minusie więc proszę nie pytać kto i jak zarabia na takich imprezach, po prostu nie zarabia nikt ) Z tym optymistycznym akcentem do zobaczyska |
|
|
Dodaj swój komentarz |
Tylko zarejestrowany użytkownik może dodawać komentarze. Jeśli nie masz swojego konta to zarejestruj się! Rejestracja jest darmowa! |
|
Kartka z kalendarza |
Grudzień 2024
|
Pn
|
Wt
|
Śr
|
Cz
|
Pt
|
So
|
Nd
|
|
|
|
|
|
| 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 |
|
Ostatnio odwiedzali serwis |
|
/-/ Michele Frangilli |
|
Wygląd strony |
|
|